sobota, 24 grudnia 2011

Dla Was Kochani na ten czas

Wielkimi krokami zbliżają się święta. Kochani moi blogowi przyjaciele - w Święta Bożego Narodzenia życzę Wam spokojnego, rodzinnego i radosnego świętowania, tak jak lubicie, przy suto zastawionym stole, żeby niczego nikomu nie brakowało. Pod choinką wspaniałych książek oczywiście również też :-)

Po moim poście o książkach pod choinką, a raczej ich bolesnego braku, wywiązała się korespondencja pod wpisem, z której wynikła spontaniczna wymianka. Zaowocowała ona paczkami podniżej oraz moimi dwoma wizytami na poczcie. A teraz pozostaje mi tupać nóżką z niecierpliwości, bo niby wiem, ale nie wiem, co jest w tych paczkach. 

Ja się już nie mogę doczekać. Przyszły pakieciki od Książkowca, Kate (jeszcze nie bloguje, ale kto wie, co bedzie w przyszłości?), Wiewióry i Madzi B. Aggie też przysłała, ale tę paczkę, jak i Mankella od Krysi niefrasobliwie otworzyłam. Usprawiedliwienie mam tylko takie, że nie wiedziałam od kogo, myślałam, że to nie jest prezentowe. Jeszcze Sielanka całkiem niedawno Szczygła mi wysłała. Czyli te trzy, nawet cztery



umilają mi czekanie na otworzenie czterech zapakowanych.
Wielka to dla mnie męka tak czekać, ale słowo się rzekło, kobyłka u płota, otworzę dopiero po Wigilii. I tak dobrze, że nie hołdujemy zwyczajowi anglosaskiemu i nie muszę czekać do pierwszego dnia rana.

Na razie paczki wyglądają tak


Poopisywałam sobie je, chociaż wiem, że pewnie w środku są jakieś kartki, nawet sobie ponalepiałam świąteczne krasnale, a co.
Mąż patrzy na mnie i mówi - jak dziecko, jak dziecko.
Lubię to dziecko we mnie, dlaczego miałabym go wyganiać?

I Wam też życzę, żebyście jak najdłużej zachowali dziecięcą radość w ten czas.
A na koniec powiem, że cieszę się, że mam to miejsce i Was obok w innych miejscach książkowych, a czasem u mnie w komentarzach. Gdyby mi ktoś to teraz odebrał, było by mi bardzo źle.
Pozdrawiam